rysowała
Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą"
KRS OOOOO37904,
cel szczegółowy: 33202 Zając Renata
Sprawdź nas:
- A kołnierz? - zapytała Renata z niesmakiem, gdy wychodziliśmy na spacer.
No tak, przecież można go ściągnąć. A więc kołnierz „pa, pa” i idziemy w odwiedziny do najsłynniejszego rzymskiego konia, na którym od lat swobodnie i dostojnie zasiada Marek Aureliusz.
- A jak wrócimy, to też tak wsiądę na Akcję? – pyta Renia, spoglądając w górę na antycznego władcę.
- Tak, i też tak znakomicie będziesz wyglądać – odpowiadam.
- A potem wyślecie zdjęcie profesorowi Visocchiemu?
- Jeśli będziesz chciała.
- Zobaczę. On najpierw musi przysłać zdjęcie osiołków.
Renata podczas ostatniej konsultacji miała ułożony w myślach cały plan wymagań. Chciała zapytać, kiedy będzie mogła zdjąć kołnierz i kiedy wsiądzie na konia, ale profesor ubiegł ją i sam zaordynował:
- Kołnierz do miesiąca „goodbye”, ale stopniowo. Trzeba wzmocnić szyję. Na razie zostaje podczas lekcji. I na koniach, bo Renia chce już jeździć, prawda? Wszystko wygląda znakomicie. Brava!
Skoro wszystko zostało powiedziane, trzeba było dodać jakieś życzenie:
- A mogę zobaczyć osiołka?
Chwila konsternacji, o jakiego osiołka chodzi (przenośnego czy rzeczywistego) oraz czy na żywo, czy wystarczy fotografia, i profesor obiecał zdjęcie swoich osiołków przesłać Renacie mailem. Uskrzydlona Renata pozwoliła się zabrać na spacer, sama weszła na #Capitol, a potem jeszcze dookoła Colloseum i wrócliśmy do hotelu.
***
Ponad trzy miesiące rezerwowanych i przesuwanych na inne terminy lotów, badania diagnostyczne wykonywane przed kontrolą oraz na sam koniec stres zwiazany z wprowadzeniem zupełnie nowych, zaostrzonych przepisów dla podróżnych, do ostatniej chwili utrzymywały nasze nerwy na granicy wytrzymałości.
Po kontroli wiemy, że na chwilę obecną, siedem miesiecy po operacji szyi, kręgosłup nie podlega żadnym niepokojącym deformacjom. Jest stabilny!!!
Dla nas wszystkich to najlepsza z możliwych informacji, która pozwala nam na przejście do kolejnego etapu leczenia, co też konsekwentnie robimy.
Przygotowujac ten wyjazd do Rzymu, ustaliliśmy również termin konsultacji okulistycznej u profesora Buzzonettiego, który jest związany z rzymskim Ospedale Pediatrico Bambino Gesù. I tę wizytę udało się sprawnie przeprowadzić, włącznie z badaniami i rozmową z profesorem.
W sierpniu ubiegłego roku, kiedy wszystko zaczęło się walić, Renata zadała proste pytanie: "Czy można mnie odpsuć?
Robimy to.
Przed nami rysuje się dalszy plan leczenia i wracania do stanu „sprzed…”.