Renia walczy z rakiem

rysowała

 

Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą" 

KRS OOOOO37904, 

cel szczegółowy: 33202 Zając Renata

Sprawdź nas:

Czy można mnie odpsuć?

05 września 2020

Tata, czy można mnie odpsuć? Czy można mnie naprawić? Kiedy zacznę normalnie żyć?

Takimi pytaniami, wypowiedzianymi i niewypowiedzianymi, Renata często wywołuje w nas olbrzymią ilość emocji. Wydarzenia z ostatnich trzech miesięcy wymogły na nas bardzo konkretne decyzje.

Przede wszystkim Magdalena Undro Łokietek doprowadziła do rozpoczęcia i zakończenia konsultacji w Great Ormond Street Hospital and Children's Charity, która umożliwiła nam podjęcie dalszych świadomych wyborów. Proces weryfikacji, oceny i raportu końcowego trwał nie sześć tygodni, a siedem dni. Przetłumaczyliśmy najważniejszą dokumentacje medyczną, po półtora miesiąca próśb i gróźb, w końcu otrzymaliśmy z Uniwersytecki Szpital Dziecięcy dokumentację z okresu pobytu córki na oddziale neurochirurgii. W tym czasie olbrzymia ilość osób pomagała w podjęciu trudnych decyzji odnośnie znalezienia optymalnego miejsca do przeprowadzenia operacji.

 

Tym razem, pomimo tego, że czasu nie mamy za dużo, mogliśmy wybrać najlepszą opcję dla Renaty. 26 stycznia 2018 roku, na pierwszym etapie leczenia spotkała nas porażka.

 

Mawiają, że „mały błąd u początku, wielkim staje się na końcu”. 26 stycznia 2018 roku, na pierwszym etapie leczenia spotkała nas porażka. Córka ledwie przeżyła bardzo powikłany zabieg neurochirurgiczny, który nie dość, że okazał się klęską neurochirurgów, to spowodował, że w stanie krytycznym i ciężkim przebywała przez 37 dni na Oddziale Intensywnej Terapii i Anestezjologii walcząc o życie.

 

Cały późniejszy proces leczenia na krakowskich oddziałach Intensywnej Terapii i Anestezjologii, Hematologii i Onkologii oraz Zakładzie Radioterapii był oprócz normalnego leczenia przeciwnowotworowego, nieustannymi próbami ratowania tego, co tylko się da. A ratować było trzeba wszystko. I nikt nie odważał się wskazać przyczyn i powodów tego stanu.

Zakończyliśmy leczenie po 677 dniach. Los dał nam 7 miesięcy „wolnego”. Teraz okazuje się, że podróż po życie rozpoczynamy kolejny raz, tylko już nie mamy miejsca na najmniejszy błąd.

 

Hiperkyfoza odcinka szyjnego, stenoza kanału kręgowego z cechami mielopatii, czyli zniekształcenie kręgosłupa, które powstało w trakcie i z powodu leczenia, dotyka niewielką ilość dzieci onkologicznych na świecie, a właściwie 1%. Dziś zagraża życiu Renaty. Zewsząd słyszymy, że nie mamy dużo czasu. W ciągu roku Renata będzie sparaliżowana. Ryzyko operacyjne rozciąga się od ograniczenia ruchomości głowy aż do śmierci.

 

Wrzesień to miesiąc świadomości chorób nowotworowych u dzieci. Za budowanie procesu leczenia u dziecka jest w równym stopniu odpowiedzialny rodzic, jak i cały zespół leczący. W każdym aspekcie tego zdania. Za konsekwencje złych decyzji również. W tym momencie musimy wybrać tak, żeby nie było złych konsekwencji. Dobrze i odpowiedzialnie.

 

Prawie trzy lata prowadzimy stronę Renaty po to, by inne dzieci z rozpoznaniem medulloblastoma nie błądziły, szukając miejsca na leczenie. Stworzyliśmy ją także po to, żeby w momencie, kiedy nadejdzie trudny moment, była przygotowana przestrzeń do wysłania prośby o pomoc i dalszego jej udostępnienia.

Marta Koral, wspaniała kobieta o gołębim sercu, tłumacz z języka włoskiego, napisała mi kilka dni wcześniej:

"Nie można nic nie robić tylko dlatego, że to mało. Z mojego mało, z twojego mało i innych mało, robi się bardzo dużo..."

 

Kochani, najpóźniej w poniedziałek wieczorem wystartuje na Siepomaga.pl publiczna, udokumentowana prośba od nas o pomoc w zebraniu dużej kwoty pieniędzy na przeprowadzenie operacji we włoskiej Policlinico Agostino Gemelli.

 

Poprosimy Was o pomoc. Każda jest dla nas cenna i ważna. Poprosimy też o Wasze zaangażowanie. Przez najbliższe dwa tygodnie, od czasu opublikowania apelu, bądźcie z nami, udostepniajcie, informujcie, komentujcie.

 

My ze swojej strony zrobimy wszystko, co powinniśmy zrobić, żeby pomóc Renacie.

 

Wszystko!

 

 

Wróć do bloga