Renia walczy z rakiem

rysowała

 

Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą" 

KRS OOOOO37904, 

cel szczegółowy: 33202 Zając Renata

Sprawdź nas:

Ewolucja

14 grudnia 2023

 

Wchodzimy do gabinetu zabiegowego poradni endokrynologicznej, żeby dokonać pomiaru wzrostu. Chwila doniosła. Pani pielęgniarka ustawia przedokładną miarkę, Renata wyciąga się i prostuje, jakby od tego miało zależeć co najmniej wszystko, ja pod nosem mamrolę: "głowa wyżej, plecy prostuj", na co zainteresowana reaguje prychnięciem i prawie fochem.

- Urosła - mówi pani pielęgniarka i wpisuje wynik do dokumentacji.

- Rośnie! - powtarzam na głos, a kamień spada mi z serca, (prosto na wątrobę).

- Rosnę - uśmiech wypełza na twarz Renaty i zaraz dobiega do mnie drugie, ciche ale zadziorne:

- Rosnę i ewoluuję.

 

Kurtyna.

Chociaż nie. Jeszcze wchodzimy do naszej profesor endokrynolog, żeby potwierdzić zrównoważony i bezpieczny rozwój, a potem pobieramy hormon wzrostu i najszybciej jak się da ewakuujemy się z zaśnieżonego przyszpitalnego parkingu w kierunku autostrady.

Zanim dojechaliśmy do domu, na skrzynkę mailową przychodzi informacja: rezonans wyszedł dobrze.

Z głośników płyną słowa Kwiatu Jabłoni:

"Wiem, że nie ma nic gorszego niż Buka.

Mówi, że wróci, ale nie wiesz kiedy.

I stanie pod domem, bo siebie się nie da oszukać.

Strach jest ten sam - jak wtedy"

- Dobrze myślę? - pyta Renata. I dodaje - Buka w Muminkach nie była zła. Była samotna. Przychodziła do nich, żeby być przy kimś. Strach jest trochę jak Buka. I choroba jest jak Buka. I leczenie jest jak Buka.

Rzeczywiście. Młoda rośnie i ewoluuje...

 

Wróć do bloga