rysowała
Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą"
KRS OOOOO37904,
cel szczegółowy: 33202 Zając Renata
Sprawdź nas:
- Co robisz? - pytam, wchodząc do pokoju.
Przy otwartym oknie oparta o parapet stoi Trutka i wystawia twarz w stronę promieni słonecznych.
- Fotosyntezuję - dziarsko odpowiada, obracając się jak słonecznik w kierunku słońca.
- Dziewczyny nie fotosyntezują! - odpowiadam z wahaniem.
- A byłeś dziewczyną, że taki jesteś pewny?
W sumie to nie byłem, ale jak się spojrzy na hektary nadmorskich plaż, to może faktycznie dziewczyny fotosyntezują...
Rzymska viaggio zakończyła się szczęśliwie, pomimo ptaka, który uprzejmie zechciał walnąć w boczną szybę samochodu na trasie z Przemyśla do Jesionki i moich złowróżbnych słów, że kolejny - znając nasze szczęście - wleci w silnik samolotu.
Profesor Visocchi długo i z namaszczeniem ładował obrazy, analizował, cmokał, zmieniał płyty, przeprowadzał próby i badania, na końcu stwierdzając:
- Jest lepiej niż było. Widzimy się za pół roku.
Potem to już tylko: "Et tu, Brute, contra me" na Largo Argentina, "Oh" i "Ach" w Mercati di Traiano, wilczyca karmiąca założycieli Rzymu w Musei Capitolini, dom cesarza Tyberiusza na Palatynie, Cloaca Maxima (tu było "A fuj!") i płaczące anioły na Cimitero Acattolico...