Jajo na carbonarze (fuj!)

- Trutka, czy mogę cię dźgnąć igłą? - zapytał T., trzymając w ręku pen z hormonem wzrostu.

- A czy ja mogę dźgnąć cię myślą? - zripostowała Renata wyraźnie zmazując tacie z twarzy wyraz satysfakcji.

- Czym będzie Twoja myśl? - dopytałam.

- Pewnie kostką masła - T. widać uznał, że jak podkręci atmosferę podsuwając córce produkty według niego niejadalne, to ja zdezorientuje i zakończy temat prawie z godnością. Nic bardziej mylnego.

- Dźgnę cię pizzą z jajkiem.

Tu nastąpił triumf Trutki.

*Celem wyjaśnienia:

1. Tomasz nie znosi masła.

2. Tomasz uwielbia pizzę, ale jajko na niej uważa za przestępstwo.

3. Podczas pobytu w Rzymie Najlepszy z Małżów zamówił pizzę capriciose i nie zauważył, że jest ona z jajem na twardo.

4. Zdruzgotany niedopatrzeniem Tomasz poczęstował się moją pizzą. Pochwalił smak.

5. Minutę później Tomasz dowiedział się, że to carbonara, czyli pizza (tadam!): z jajkiem!

Czas na drugi triumf:

Artur, zwabiony wybuchem śmiechu, czym prędzej przybiegł dowiedzieć się, o co chodzi i wtrącić swoje trzy grosze. Po wysłuchaniu historii odważył się zapytać:

- Czemu przeszkadza ci jajo na pizzy? Przecież jajecznicę jesz na chlebie.

- Nigdy nie jem jajecznicy na chlebie. Obrzydliwość!

- To wycierasz chlebem talerz z jajecznicy. Na jedno wychodzi - nie poddawał się syn.

- Arturze, jak wycierasz tyłek papierem toaletowym to go przecież nie jesz?! - próbował bronić swojego zdania Tomasz, ale nie zauważył, że wkopał się mniej więcej jak przy poczęstunku pizzą carbonara.

- Papieru się nie je, ale ty, skarbie, zjadasz chleb, którym wycierasz talerz z jajecznicy - ucięłam rozmowę.

Zwyczajnie nie mogłam nie skomentować. Kto igłą wojuje, od myśli ginie.

Dobrej soboty!