Renia walczy z rakiem

rysowała

 

Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą" 

KRS OOOOO37904, 

cel szczegółowy: 33202 Zając Renata

Sprawdź nas:

Jestem w Nikądzie!

11 września 2025

- Gdzie tak pędzisz? – pytam Trutkę, która przemyka niczym gepard na polowaniu przed regałem z książkami.

- Donikąd… – rzuca przez ramię, jakby była filozofem, a nie nastolatką w dresie.

 

Idę za nią, bo ciekawość, jak wiadomo, zabiła nie tylko kota.

– Jesteś w nikądzie?! – wołam z uśmiechem przez drzwi do jej pokoju.

Trutka przewraca oczami znacząco, jakby chciała powiedzieć: "Tata, ty tak na serio?”.

 

W tym „nikądzie” kryje się dużo więcej, niż mogłoby się wydawać. Nastolatki często odpowiadają: „donikąd” wtedy, gdy… chcą być wszędzie. Tylko jeszcze nie wiedzą, gdzie to „wszędzie” jest. To taki okres – pełen chaosu, ale i odkryć. Trochę jak chodzenie po bibliotece: niby szukasz jednej książki, a wracasz obładowany stosem zupełnie innych. Dla młodego mózgu „donikąd” jest jak kreatywne laboratorium. Ucieczka do własnego pokoju, do muzyki w słuchawkach albo szkicownika, to budowanie tożsamości. Czasami myśli, które wydają się „puste”, są właśnie tymi najcenniejszymi.

 

Kiedyś zapytałem Trutkę:

– Co robisz?

– Nic.

– A to „nic” polega na czym?

– Na wszystkim.

 

Brzmi absurdalnie? A jednak to logika nastolatka, a nam – dorosłym – czasem przydałoby się, żebyśmy mieli odwagę też pobyć w takim „nikądzie”. Bez planu, bez harmonogramu, bez miliona spraw.

 

Współczesna medycyna i badania nad rozwojem mózgu podkreślają, że odpoczynek, „nuda” i „nikąd” są niezwykle ważnym elementem regeneracji układu nerwowego. To wtedy mózg młodego człowieka uczy się przetwarzać trudne emocje i doświadczenia. Dla dzieci zmagających się z chorobą (np. guzami mózgu), te chwile bez planu są wręcz niezbędne – pomagają radzić sobie ze stresem i psychicznym ciężarem codzienności.

 

Może więc to „nikąd” jest wcale nie pustką, a przestrzenią. Miejscem, gdzie dziecko (i dorosły!) może odetchnąć, przetrawić emocje i w ciszy znaleźć własne „gdzieś”.

Bo przecież – jak powiedział kiedyś Lewis Carroll – „Jeśli nie wiesz, dokąd idziesz, każda droga cię tam zaprowadzi”.

 

Wróć do bloga