Renia walczy z rakiem

rysowała

 

Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą" 

KRS OOOOO37904, 

cel szczegółowy: 33202 Zając Renata

Sprawdź nas:

John Coffey i świat idealny – czyli o marzeniach, które nie zmieszczą się w rezonansie

19 czerwca 2025

 

- Gdybyś miał możliwość, żeby stworzyć swój idealny świat, to jaki byłby? - pyta Renata zapatrzona w słońce odbijające się od wieżowców warszawskiego Mordoru.

 

Wracamy do centrum Warszawy z konsultacji, która przyniosła mnóstwo nadziei Renacie. A pytanie? Wiadomo, że nie chodzi tylko o to, czy w tym świecie lepszym jest kebab na Dworcu Centralnym czy na krakowskim Kazimierzu, ale o coś więcej – o wartości, marzenia, tęsknoty, których nie da się zmierzyć najbardziej zaawansowanym sprzętem diagnostycznym. Zwykle te nasze słowne zabawy to rodzaj treningu mięśnia wyobraźni.

 

A potem sama kontynuuje, że dla niej istotne jest, żeby był pokój i nie było wojen, żeby każdy człowiek miała równe prawa i szanse, niezależnie od pochodzenia, płci czy przekonań, żeby szanować środowisko, żeby nie było pieniędzy i dla wszystkich ludzi dostępna była edukacja, leczenie i praca. I wolność, i możliwość swobodnego wyboru drogi życiowej oraz realizowania własnych pasji i talentów.

 

- I wiesz, chciałabym czegoś jeszcze.

-Tak?

- Żeby był ktoś taki, jak John Coffey. Pamiętasz, ten filmu o „Zielonej mili”. Ten, który cudownie zabrał guza mózgu żonie komendanta więzienia. Chciałabym, żeby tak zabrał guzy od każdego, kto na nie choruje. Bo to niesprawiedliwe.

 

Rozpamiętuję moment, w którym tak ufnie podszedłem do wieczornego seansu filmowego. Kiedy oglądaliśmy ten film lata temu, nawet przez myśl nam nie przeszło, że jego fabuła stanie się częścią naszej rzeczywistości. W milczeniu zjeżdżamy z Wisłostrady na Teatralny. Trutka pokazuje mi palcem plac pod grobem nieznanego żołnierza, mówiąc:

 

- „Tam biegałam, ale to było wieki temu.”

 

I nagle człowiek sobie uświadamia, że idealny świat to nie tylko wielkie idee, ale też małe rzeczy: powrót do ulubionego miejsca, śmiech na ławce, zapach trawy, możliwość biegania.

 

"John Coffey jak kawa tylko pisze się inaczej" - tak się przedstawiał bohater książki Stephena Kinga. Johnie, szkoda, że nie możemy cię odnaleźć. Z drugiej strony, chociaż w rzeczywistym świecie nie mamy Johna Coffey’a, posiadamy coś, co jest blisko magii: postęp w leczeniu, zespoły neuroonkologiczne, nowoczesną diagnostykę i coraz lepsze wskaźniki wyleczalności – nawet 70 - 80% dzieci z nowotworami ma szansę wrócić do normalnego życia. Może nie zmienimy całego świata, ale możemy zmieniać małe światy wokół siebie – przez wsparcie, rozmowę, uśmiech, czasem żart, czasem łzę. Idealny świat? Może zaczyna się od tego, że ktoś pyta: „A ty, jaki byś stworzył świat, gdybyś mógł?” I słucha odpowiedzi bez przerywania.

 

Gdybyście mogli stworzyć swój idealny świat – co by się w nim znalazło? Czego najbardziej Wam brakuje? A może już znaleźliście swojego Johna Coffeya. Nawet jeśli świat nie jest idealny, to zawsze można go trochę poprawić – choćby jednym dobrym słowem lub gestem. Jak to mówią: „Idealny świat istnieje tylko w bajkach, ale prawdziwe życie zaczyna się tam, gdzie kończy się bajka.”

 

Wróć do bloga