Renia walczy z rakiem

rysowała

 

Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą" 

KRS OOOOO37904, 

cel szczegółowy: 33202 Zając Renata

Sprawdź nas:

Kantem malowane

10 lutego 2023

 

- Mamo, a jak będziemy na tych badaniach w Warszawie, to u kogo się zatrzymamy?

- Pamiętasz tę panią, która malowała dla ciebie koty?

- Te, które wiszą na kominku?

- Tak. Zatrzymamy się u niej.

- U malarki? – oczy Renaty rozbłysły. – Będę mogła zobaczyć pracownię?

 

Pracownia została oczywiście zwiedzona. I choć dalej gdybamy czy i w jaki sposób „zdobyć” nowe włosy, choć badanie audiologiczne pokazało, że chemia niestety odcisnęła swoje piętno na słuchu do tego stopnia, że można zastanawiać się nad aparatem, to wizyta w domu artystki wyraźnie ulokowała ten wyjazd na regale przeżyć przyjemnych i fascynujących.

 

Chyba nie mogło być inaczej, jako że Nika posiada cztery koty. No i powstały jeszcze dwa – na płótnie. Podczas wspólnego tworzenia. Z towarzyszeniem muzyki w wykonaniu jeszcze piętnastoletniego brata. A już na dokładkę udaliśmy się z wizytą do Doliny Królów. No prawie, bo przed repliki grobowca, mumii i skarbów złożonych wraz z Tutanchamonem. Najważniejsze, że w Egipcie czczono koty.

 

Było jeszcze sporo… Był Duchu (oj, bardzo był, do tego zaangażowany). Były też dwa psy zdecydowane na ciągłe ratowanie Renaty. Była też wyprawa do dębu na krańcu ogrodu i niedalekiego stawu... I były skojarzenia bardziej kanciaste niż sam Kant, które nie mieściły się w standardach „zwyczajnego gracza”. Także był kompot z domowego sadu. I herbata w Galerii Bluszcz, gdzie spotkaliśmy się po raz pierwszy nie online.

 

I wtedy było poznanie. No właśnie… Czy wtedy? A może znacznie wcześniej? Jak to z tym poznawaniem drugiej osoby jest, w sumie nie wyjaśniliśmy. Czy sieć może być miejscem poznania? Czy to raczej stół, przy którym toczą się dysputy? A może wspólne patrzenie przed siebie? A może jeszcze coś innego? Hmm…

 

Ważne, że już pierwsze koty za płoty i znamy się realnie. Dziękujemy więc z całych Zającowych serc podwarszawskiej rodzinie Duchów za gościnę i moc nieschematycznych inspiracji.

 

 

 

Wróć do bloga