rysowała
Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą"
KRS OOOOO37904,
cel szczegółowy: 33202 Zając Renata
Sprawdź nas:
- Mamo, mamo, mamo - powtórzenie, które padło przed Bożym Narodzeniem oznaczało Wielce Istotną Sprawę do omówienia.
- Tak, moja najmilsza z córek?
- A czy znowu będę malować coś na licytację dla tych pań z fundacji, dla których rok temu malowałam konia?
- Jeśli tylko chcesz. Na pewno będzie im miło.
- Bo idzie wolne, a to wymaga przygotowań. Na czym malować? Jakimi farbami? Co malować?... - wyliczała Renata a ja już wiedziałam, że świąteczna przerwa nie będzie służyć odpoczynkowi, a spełnianiu życzeń młodej artystki.
Tak powstał kot. Siedzi na witrażu i ogląda spadający śnieg. Zapakowany w okrycie z tektury i pierzynę z folii bąbelkowej powędrował do Wrocławia. Tam, podczas gali Loan Magazine wystawił się w oczekiwaniu na nowego właściciela. Wybór był spory, ale koty są wybredne. Idą, gdzie chcą. Renatowy zdecydował, że powędruje do tego, kto nie poskąpi grosza, a nawet przebije sam siebie.
No i stało się. Kocie oczy bywają niezwykle hipnotyzujące. Zadowolony z dwukrotnego przebicia ceny przez bywalców jednego stolika kot zamruczał i umieścił się w rękach nowych właścicieli. Teraz tylko czekać, aż zacznie im mruczeć kolorowe historie o śniegu, Podkarpaciu, Renacie, marzeniach...
Tak jakoś się dzieje, że styczeń w Polsce związał się z pomaganiem. Dziwna to para, ale właśnie wtedy, chociaż zimno, szaro i ble, szczególnie rozkwitają uśmiechy i serca. Renata skrupulatnie pilnuje, aby nie omijać akcji charytatywnych: wrzucić coś na Górę Grosza, nakarmić Orzeszki, zmalować kosmetyki dla nastolatek, osłodzić komuś życie, wypełnić pstrokatą puszkę i namalować jakiś drobiazg dla Fundacji Zobacz Mnie. Dobrze jest pomagać. Dobrze, że podczas gali znalazła się cała armia pomagających. Dobrze, że nam pomagacie. Dzięki sercom otwartym na potrzebujących świat staje się piękny i kolorowy.