Renia walczy z rakiem

rysowała

 

Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą" 

KRS OOOOO37904, 

cel szczegółowy: 33202 Zając Renata

Sprawdź nas:

Na pewno będę kotem

03 sierpnia 2025

- Mamo, a ty w kogo byś się zamieniła? - pyta Renata zawisając mi na karku ramionami. Chwilę główkuję, o co chodzi, bo myślenie w tym dniu idzie mi dość opornie, aż w końcu "Eureka! Książka Zuzi!"

- Zostałabym koniem i biegałabym u babci po pastwisku.

- Ja bym była kotem. Ewentualnie psem lub koniem, ale raczej kotem. A jak rośliną, to wierzbą płaczącą albo dębem.

- Wtedy pasłabym się pod twoimi gałęziami.

 

"Mój dziadek był drzewem czereśniowych", czyli książka Zuzi, to całkiem poważna lektura, choć pisana z perspektywy dziecka. W dużej części dotyczy umierania i radzenia sobie z żałobą. Jest też sporo o relacjach rodzinnych i o szukaniu swego miejsca na ziemi. O potrzebie pamięci oraz o zmianach. Cienka opowieść, która okazuje się studnią bez dna mieszczącą w sobie całe wiadra przemyśleń.

 

- Jednak na pewno zostałabym kotem, ale takim, który ma dobry dom. Mogłabym mieszkać w naszym domu. Bo w takim, gdzie ktoś wyrzuca na ulicę i wtedy się głoduje i jest samotnym, to nie. Dom musi być szczęśliwy.

 

Pytania o śmierć, przemijanie, dom i bezpieczeństwo przewijają się przez nasze rozmowy… Pewnie nie tylko u nas. Neuropsychologowie dobrze wiedzą, że dzieci, zwłaszcza te po doświadczeniu choroby czy straty, lubią rozmawiać o tym, „co potem” albo: „a gdybym był…” - to naturalne. Potrzeba znalezienia miejsca (w świecie, w domu, a czasem pod czyimś dębem) to podstawa życia i rozwoju – także w cieniu trudnych przeżyć, zwłaszcza przy chorobach neurologicznych, gdy edukacja i rozmowa z dzieckiem to nie kaprys, a element zdrowienia psychicznego.

 

Wiecie, że badania potwierdzają, iż rozmowy o uczuciach, lękach, nadziejach pomagają dzieciom lepiej radzić sobie z ciężkimi diagnozami, jak glejak czy inne choroby neurologiczne? Dają poczucie wpływu i bezpieczeństwa. Dzieci mają prawo marzyć o zmianie skór (lub futra!) – to prawo do bycia kimś, kim się chce, choćby na chwilę, choćby tylko w rozmowie z mamą po ciężkim dniu i w ulubionym kąciku domu.

 

I tego Wam wszystkim życzymy, żebyście - nawet jak życie przywali głazem - mieli wokół siebie koty, konie, przytulasy, własne drzewo czereśniowe i szczęśliwy dom.

 

 

 

Wróć do bloga