Renia walczy z rakiem

rysowała

 

Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą" 

KRS OOOOO37904, 

cel szczegółowy: 33202 Zając Renata

Sprawdź nas:

Siła wątpienia

16 marca 2024

- Trutka, na którą godzinę masz dzisiaj umówioną rehabilitację? – pytam, bo w ferworze wtorkowego szaleństwa przestałem ogarniać czas.

- Na 17, jak zwykle - odpowiada, a widząc, że podchodzę z uśmiechem do ekspresu, mimochodem dodaje: - Ale czy, aby na pewno? – wywołując tym moją konsternację.

 

*

- Jestem nauczony! Mogę zagrać? - rzuca w eter Artur, wchodząc do jadalni.

– Ale czy aby na pewno? – kontestuje Trutka a Artur wzrokiem godnym bazyliszka próbuje ją zamienić w kamień zanim któreś z nas zapyta o zasób wiedzy na zbliżający się test.

 

*

- Koniec! Skończyłam! - rzuca z ulgą Iwna po ogarnięciu stosu zeszytów, co z głębokości fotela grobowym głosem okrasza komentarzem Mała Żmija, tym samym ścierając uśmiech z twarzy mamy:

- Ale czy aby na pewno?

 

Pytanie: "Ale czy aby na pewno?" natarczywie pojawiające się ostatnio w rozmowach zostało przez Jejmość Trutkę przejęte z filmu. Tam pewna leciwa czapla, trzymając w objęciach kaczątka, łypie ogromnym okiem na maleństwa i mówi z przekonaniem, iż dzieci są tak słodkie, że można by je zjeść. Żartuje, oczywiście.

 

Jak człowiek przycupnie wieczorem w fotelu i się zastanowi, to scena, która ostatnio wpisała się w naszą codzienność jest niesamowicie mądra. Filozoficzna wręcz - powiedziałbym. Słowa: „Ale czy aby na pewno?” to nic innego jak kartezjuszowska forma wątpienia metodycznego! Trutka, obalając raz po raz pewność naszych przekonań, spowodowała, że przestaliśmy pochopnie uznawać za pewnik to, o czym byliśmy przeświadczeni, a w konsekwencji zaczęliśmy w to wątpić. Bo przecież wszystko mogło się okazać prawdopodobnym mniemaniem lub błędnym sądem.

 

Żeby nie było, wątpienie jest dobre! To najwspanialsza ze zdolności człowieka. Umożliwia krytyczną ocenę poznawania rzeczywistości i równocześnie ma olbrzymią siłę niszczącą. Potrafi poddać w niepewność wszystko, do czego do tej pory się przyzwyczailiśmy, byliśmy przekonani czy uznawaliśmy za prawdę.

 

Ale wątpienie czyni również ostrożnym. Zdanie: „Ale czy aby na pewno?” może stać się mechanizmem obronnym, który umożliwia przetrwanie w chwili kryzysu bądź spokoju. Potrzeba nam wątpienia, bo pomaga być krytycznym wobec rzeczywistości, którą łatwo zafałszować.

 

Rano, upiornie rano, pojechaliśmy do laboratorium na pobranie krwi do badań kontrolnych. Trutka zsiadła na fotelu a przesympatyczna Pani z laboratorium zagaiła, starając się stworzyć możliwie najmilszą i profesjonalną atmosferę:

 

- Ty pewnie już jesteś tutaj nieraz, wiec się nie musisz stresować… - Trutka wyluzowana, oczywiście.

- Możesz pozaciskać dłoń, zobaczymy, które żyły będą najlepsze.

 

Truj spogląda na okolicę żyły odłokciowej.

 

- Szybko pobiorę krew…- kontynuuje Krwiopijczyni.

 

Renata za stoickim spokojem patrzy na igłę.

 

- Nic nie poczujesz… - uspokaja.

 

I wtedy tatuś do ucha wyszeptał:

 

- ALE CZY ABY NA PEWNO?!

 

Wróć do bloga