rysowała
Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą"
KRS OOOOO37904,
cel szczegółowy: 33202 Zając Renata
Sprawdź nas:
- Gdzie śpisz, Truju?
- Wszystko jedno. Niech tata powie - mruczy Truć pod nosem.
- To ja mogę u siebie.
- Okej - stwierdza Renata i drepce do łazienki.
A w łazience zgroza i smuteczek.
- Bo ja chciałam u ciebie.
- To czego nie powiedziałaś? - dopytuję.
- Nie wiem.
Truć przyspiesza kroku w kierunku naszej sypialni. Wyraźnie szuka.
- Tatusiu, tatusiu, bo wiesz, może jeszcze dziś spałabym u Was, bo wiesz, mama jeszcze jest chora, i ja, i kaszlemy, a ty nie... - nawija mała Zaraza i lepi się, obejmuje za szyję, no, mistrzostwo po prostu. Rzucam Synusiowi, że przy siostrze to on jest małym pikusiem i zamieniam poduszki małżową na trujową, dorzucam szanowne jestestwa Glutka oraz Szopu i układam rozanieloną Trutkę.
- Wiesz, że jesteś pąklą?
- Nie.
- Owszem, przyrastasz do naszego łóżka.
Idę po zapas chusteczek, a z pokoju rozlega się głosik (wcale nie słaby i schorowany): "Moje, moje, moje, to znaczy nasze, nasze, nasze." Moszczę się na łóżku z książką i zaczynam czytać o pewnych kurach (dziękuję Nika, jestem dozgonnie wdzięczna), a tam dziewczynka Pypeć. Pypeć idzie do przedszkola i - jak nic, przecież to Trutka w pełnej krasie - pada stanowcze, zdecydowane, olbrzymie wręcz, a już na pewno głośne: "Nie!" Mówię tej mojej pąkli, że całkiem jest podobna. Pierwowzór.
- Nie! - pada natychmiast odpowiedź.
Kończymy czytanie i już, już, prawie śpi (tak sądzę), a tu otwiera się jedno oko, potem drugie i komentarz na dobicie dnia:
- Wiesz mamo, dobrze, że wasze łóżko nie jest jak moje.
- To znaczy jakie?
- No takie chude. Nie zmieściłybyśmy się - zapewnia mnie Truć.
I witki opadają.
Łóżko mam grube.
"Kury z Grubej rury" - Justyna Bednarek, wyd. Burda Media Sp z o.o.
rys. Niki Jaworowskiej-Duchlińskiej