Renia walczy z rakiem

rysowała

 

Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą" 

KRS OOOOO37904, 

cel szczegółowy: 33202 Zając Renata

Sprawdź nas:

UBOLEWAM

29 września 2021

- Ubolewam – rozległo się w błogiej ciszy i rozniosło po domu.

- ?!

- Ubolewam, że po jedenastu latach wspólnego mieszkania w pokoju Artur mnie zostawił…

- Ubolewam, że wakacje się skończyły…

- Ubolewam, że nie mam czasu dla siebie…

- Ubolewam, że tu jest zimno, a w Rzymie gorąco!

- Cóż… Taki mamy klimat...

 

Wrzesień był trudnym miesiącem, podporządkowanym wyjazdom na planowe badania obrazowe, diagnostykę i spotkanie z Profesorem Visocchim w Rzymie. Wrzesień to również konsultacje endokrynologiczną i okulistyczną, wreszcie to wielki "come back" do szkoły.

 

Renata do listy „ubolewań” mogłaby śmiało dopisać, że chwilami traciła kontrolę nad rzeczywistością, a w zasadzie to i nam wiele sytuacji próbowało wymknąć się spod kontroli: cztery dni przed wyjazdem zmiana terminu wizyty u Profesora, korekta lotu również w ostatniej chwili, za tym zmiany zabukowanych noclegów, i na końcu, jak jakaś wisienka na torcie, „obrażony” samochód, który odmówił posłuszeństwa na cztery godziny przed odlotem. Jakby okoliczności chciały powiedzieć: „To się nie uda!”

 

Wrzesień się kończy. Jesteśmy radzi, że auto dało się przeprosić i znowu działa, nikt nie odwołał samolotu, mieliśmy gdzie spać, z powodu przesunięcia terminu wylotu udało się zasiąść na miejscu imperatora Rzymu w Koloseum, stanąć na Forum Magnum, pobuszować na Palatynie, zajrzeć do domu Nerona oraz co nieco liznąć z historii antyku.

 

Badania oka pozwoliły na planowanie zabiegu, badania endokrynologiczne pokazały, że nie jest tak tragicznie, jak moglibyśmy się spodziewać, implant wszczepiony rok temu w Poliklinice Gemelli sprawuje się dobrze , a na opisie MRI figuruje: „Brak oznak wznowy”. I to są te NAJLEPSZE wiadomości.

 

Owszem, zimno po powrocie było potworne, ale od kilku dni mamy przebłyski słońca, a różnica temperatur zmniejszyła się z 26 do 14 stopni. Artur się wyprowadził za ścianę, ale miejsca w pokoju przybyło. Wakacje już za 267 dni (bez weekendów - 191).

 

Może jednak coś się uda i boleść nie ogarnie nas dogłębnie.

 

 

Koloseum. Rzym.

Wróć do bloga