rysowała
Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą"
KRS OOOOO37904,
cel szczegółowy: 33202 Zając Renata
Sprawdź nas:
- Mamo, zagramy w coś? – pyta Renata po pierwszej serii ćwiczeń smile’owej rehabilitacji.
- A w co?
- Może w „Labirynt”? – pada propozycja i już wiem, że prócz szukania drogi, będzie trzeba opowiadać.
Renacie całkiem dobrze wychodzi tworzenie historii do odnalezionych skarbów, moje wydają się mi blade. Gdy więc gra się kończy, obie wkraczamy w świat baśni. „Witajcie w naszej bajce…”
Opowieść Renaty:
Był sobie rycerz zwany Zakutą Pałą. Był on bardzo sławnym, najpotężniejszym rycerzem. Miał wspaniały miecz, którego zazdrościli mu inni. Pewnego razu znudziło mu się rycerskie życie i zapragnął znaleźć skarb. Skarb, który da szczęście tylko jemu. Poszedł więc do dżina, aby dał mu specjalną miksturę. Dżin klasnął w dłonie i w jego ręce pojawiła się butelka z różowym płynem. Miała ona sprawić, że Zakuta Pała zostanie władcą, gdyż według dżina każdy marzy o rządzeniu. Jednak sok nie podziała sam z siebie.
Zakuta Pała musiał wypić płyn, zamienić się w kota, znaleźć najszybszą szarą mysz i złapać ją własnymi pazurami. Następnie należało znaleźć żuczka gnojarka i z toczonej kulki zrobić świecę. Oświetlając sobie drogę wyłącznie świeczkami, miał odszukać złotego jednorożca. Tylko ten mógł spełnić życzenie rycerza i uczynić go władcą.
Codzienność:
Za nami trzy dni ćwiczeń z zestawem powiększonym o ćwiczenia w kierunku rehabilitacji skoliozy. Czas wolny stanowią spacery dookoła ośrodka, do lasu nad jezioro, po parku w Będlewie. Po dwóch chłodniejszych dniach znowu narasta upał, więc już tak raźno się nie chodzi.
- Mamo, wracajmy, gorąco jest.
- Przecież lubisz ciepło? – zaczepiam Trutkę.
- Tak, ale nie w gorsecie.
Kawał modelowanego plastiku wyraźnie wyczerpuje siły, choć codziennie po ćwiczeniach oraz na noc Renata zakłada swój pancerz. Ile razy zapytam, czy jest w porządku, zawsze pada odpowiedź, że tak, chociaż widzę walkę toczącą się w czternastoletnim umyśle Reni. Zapewne chciałaby zrzucić tę „torturę” z siebie, ale wytrwale realizuje zalecenia lekarzy. Tylko nie pozwala robić sobie zdjęć. „Nie w tym”. Cóż pozostaje, jak nie przenosić się do świata bajki…