Renia walczy z rakiem

rysowała

 

Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą" 

KRS OOOOO37904, 

cel szczegółowy: 33202 Zając Renata

Sprawdź nas:

wszystko przemija - nawet najdłuższa żmija

12 lutego 2024

- Dzień dobry Renia, gotowa na powrót do szkoły? – głos najlepszego z ojców (choć w tych okolicznościach może nie tak bardzo „naj”) rozległ się w sennej jeszcze kuchni.

- Buongiorno! I nie, nie gotowa. W zasadzie powinnam mieć teraz ferie – odparowała Truja.

- A to niby dlaczego?

- Bo dwa tygodnie byłam na rehabilitacji!

- Jeden dzień miałaś wolny – rzuciłam pospiesznie – wróciłyśmy szybciej.

- Tak, ale to się nie liczy, bo z katarem.

 

W którymś z seriali padło hasło: „Zasada pierwsza: nie wdawaj się z nastolatkiem w dyskusję”. Tak więc umknęłam do kubka aromatycznej kawy, nie kontynuując tematu, bo - prawdę powiedziawszy – również nie miałam ochoty wracać do pracy. Cóż…

 

Turnus rehabilitacyjny faktycznie uległ niewielkiemu skróceniu ze względu na planowany strajk na drogach, jednak same ćwiczenia w większości się odbyły dzięki zdolnościom organizacyjnym jednej z „najulubieńszych” pań terapeutek. Oczywiście, nie powiem Reni, kto jest taki zdolny, bo jeszcze „odlubi” „nieodlubialnych” (o ile to w ogóle możliwe, przecież dla „najulubieńszych” osób obrona i akt uniewinnienia zawsze się znajdzie).

 

Dwa tygodnie codziennych wzmożonych ćwiczeń pchają nas do przodu, przywracają sprawność i rozjaśniają małe światełko w tunelu, dając nadzieję, że jeszcze będzie dobrze, że w końcu uda się dojść do pełnej samodzielności.

 

Przed nami wciąż długa droga wymagająca sporo wysiłku i mnóstwa wyrzeczeń – choćby rezygnacji z czasu odpoczynku. Wierzymy, musimy wierzyć w to, że kiedyś się uda, bo „wszystko przemija – nawet najdłuższa żmija”.

 

 

Wróć do bloga