rysowała
Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą"
KRS OOOOO37904,
cel szczegółowy: 33202 Zając Renata
Sprawdź nas:
- Pamięta pani, ile stopni było na początku? 45? – pyta profesor podczas ładowania kolejnych obrazów na zestaw ekranów.
- Jakoś tak – odpowiadam.
- No to teraz jest jakieś 7 stopni różnicy.
- To dobrze czy źle? – pytam, bo przecież nie mam zielonego pojęcia.
- Na dole i na górze bez zmian. Tylko na największym łuku.
„Czyli źle” – myślę i – wzorem Małego Księcia - nie daję się spławić:
- To dobrze czy źle? Te siedem stopni…
- To nam daje jakieś 18% - ciągnie profesor po swojemu, więc dalej dopytuję:
- Panie profesorze, 7 stopni, 18 %, tylko główny łuk – do duża poprawa czy bez specjalnego efektu?
- To jest jakiś cud.
Niedowierzam, więc jeszcze raz:
- Czyli dobrze?
- No tak. Cudownie dobrze. Możecie świętować. Operację odraczamy – mam nadzieję – na wieczność i obyśmy nigdy nie musieli tu ingerować – dodaje profesor, oglądając plecy Trutki w maksymalnym schyleniu.
Rozmowa w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Lublinie z profesorem Latalskim jeszcze chwilę trwała, ale to, co usłyszałyśmy dziś w gabinecie, przegoniło chmury. Ryzyko operacji, pręty w kręgosłupie, długa rekonwalescencja – to wszystko wisiało od miesięcy nad nami jak miecz Damoklesa. Renata chodzi dumna jak paw i zadowolona jak kot, który dostał śmietankę.
Dziś Światowy Dzień Zdrowia.
To dobry dzień.
Bardzo dobry dzień.